piątek, 13 czerwca 2014

100 pytań do... Baltic Dolls

Na nasze pytania odpowiada Aleksandra Kwiek, która tworzy jedyne w swoim rodzaju lale - lalki waldorfskie.





1. Kim jesteś? Jakie są twoje życiowe role?
Jestem kobietą, żoną, matką trojga synów. Jestem biologiem, jestem Polką. Moja życiowa rola - ciężkie pytanie. Dbam o to, aby moje dzieci nie uczestniczyły w wyścigu szczurów, aby odróżniały dobro od zła, aby szanowały się wzajemnie.

2. Dlaczego zaczęłaś zaj­mować się rękodziełem?
Pewnego dnia, chciałam kupić lalkę "kaszubkę" dla dzieci mojej przyjaciółki z Krakowa. Nie znalazłam niczego co dałoby się przytulić i jednocześnie wyglądałoby estetycznie. Tak znalazłam lalki waldorfskie.
Nauczyłam się je szyć, ale tworzenie ich w głowie jest tym czym karmię się na co dzień.

3. Dlaczego wybrałaś daną tech­nikę? Co cię w niej uwiodło?
Po uszyciu kilku lalek, doszłam do etapu kiedy porzuciłam wykroje z książek i stworzyłam swoją własną anatomiczną lalkę. Wtedy dopiero byłam zadowolona. Zachwyciłam się tym, że potrafię uszyć coś co cieszy oko, co się podoba.

4. Dla kogo tworzysz swoje prace?
Dla dzieci, oczywiście. Niektóre lalki trafiają również w ręce dorosłych, aby cieszyć i ich oczy. Są wtedy bardziej ozdobą wnętrza salonu czy sypialni.

5. Co jest dla ciebie inspiracją?
A to różnie bywa. Są to bajki z książek lub z telewizji, czasami postać z filmu ( tak powstała Niobe z Matrixa), czasami najmłodszy syn włączy przez pomyłkę bajki dla dziewczynek to mam okazję oglądnąć syrenki, koniki itp. Wtedy rodzi się pomysł w tym kierunku. Zawsze podobały mi się postacie w kapturach, dlatego większość moich lalek otrzymuje zakapturzone sweterki, co nadaje im pewną tajemniczość.

6. Jak pow­stają twoje prace? Jak wygląda twój pro­ces tworzenia?
Najpierw w głowie, czasami przelewam to na papier i sprawdzam czy kolory nie będą się gryzły, potem zaczynam szyć. Uszycie głowy jest najważniejsze - ona determinuje cały wygląd postaci, jeśli jest nieudana, uszycie ładnej sukienki nie pomoże. Ten etap jest najtrudniejszy. Szycie sukienek, dobieranie kolorów jest już lżejszą pracą, przychodzi z chwilą, kiedy lalka otrzyma odpowiedni wyraz twarzy i to on kieruje dalszym jej wyglądem. Czasami jest tak, że zaplanuję sobie jak ma "Aga" wyglądać , ale w połowie drogi zmieniam początkowe ustalenia, bo nie pasuje to do całej postaci. Można napisać, że szyję i tworzę "równocześnie".

7. Co byś doradz­iła raczku­ją­cym w danej tech­nice?
Nie trzeba być krawcową aby dobrze szyć lalki. Nie o szycie tu chodzi. Tego można się nauczyć.
Miałam taki epizod - uczyłam krawcową szycia tych lalek i niestety lalka nie wypadła zbyt dobrze. Zabrakło cierpliwości. Tutaj trzeba mieć pokorę i czasami zawrócić z obranego kursu, poprawić nie raz, nie dwa, czasami zacząć od nowa. Osoba wykształcona w tym kierunku z pewnością lepiej szyje, zna różne kruczki krawieckie, ale najważniejsza jest wyobraźnia.

8. Ulu­biony pro­jekt?
Są lalki z którymi najchętniej bym się nie rozstawała np. Czerwony Kapturek, Góralka, Niobe. Nie mam jednej ulubionej.

9. Najwięk­sze doty­chcza­sowe wyzwanie?
Postać którą wymyśliłam ,ale jeszcze nie jestem w stanie jej uszyć - dojrzewam krawiecko.

10. Ulu­biony kolor?
Są dwa: fioletowy i zielony.

11. Czy jest coś czego nie zno­sisz?
Hałasu.

12. Jakie jest twoje życiowe motto?
Laurence J. Petera : "Jeżeli zabałaganione biurko jest znakiem zabałaganionego umysłu, znakiem czego jest puste biurko?".

13. Twój najwięk­szy sukces?
Mam wspaniałą rodzinę, nie szukam już pracodawcy.

14. Naj­ciekawsza przy­goda w życiu?
To wakacje "na stopa" spędzone w Austrii z przyszłym mężem, wiele lat temu.

15. Jaka jest twoja ulu­biona książka?
"Pan Samochodzik".

16. Jesteś człowiekiem renesansu czy skupiasz się na jednej rzeczy?
Człowiekiem renesansu.

17. Człowiek-chaos czy przykładny porządek?
Chaos.

Po więcej prac wykonywanych przez Aleksandrę zapraszamy na

1 komentarz: